Zawsze grochówka kojarzyła się z ciężkostrawnym, naszprycowanym mięchem daniem, podawanym z kuchni polowej… Dziś udało mi się wyczarować grochówkę lekką, kremową, bezmięsną, delikatną, wręcz poetycką, a do tego prostą w przygotowaniu. Kto się skusi?
Składniki:
- paczka groszku suchego najlepiej w wersji eko
- 2 marchewki
- pietruszka
- czarnuszka, kminek, liść laurowy, ziele angielskie, liść curry, sól
- łyżka pasty miso (opcjonalnie)
- oliwa z oliwek
- ciut sosu sojowego
- garść majeranku
- można dodać też podsmażonej cebulki i czosnku (opcjonalnie)
Apetyt na grochówkę należy zgłosić dzień przed, gdyż wypada namoczyć groch.
Groch przepłukujemy i zalewamy wieczorem wodą. Rano przepłukujemy i zagotowujemy dodając sodę oczyszczona włg metody z Sposób na strączkowe.
Po ponownym przepłukaniu wrzucamy groch do garnka, zalewamy wodą, dodajemy pokrojone 2 marchewki i pietruszkę, sól, czarnuszkę i kminek przetarte w moździerzu, liść laurowy, ziele angielskie, liść curry, oliwę z oliwek i odrobinę sosu sojowego. Gdy groch zmięknie, pod koniec gotowanie dodajemy majeranek roztarty w dłoniach. Na koniec bierzemy chochlę płynu, wlewamy do kubeczka i rozrabiamy w nim łyżkę pasty miso. Po “rozpuszczeniu” wlewamy ją do wywaru.
Pastę miso dodajemy na końcu, by gotując nie uleciały jej wartości zdrowotne (działa to podobnie jak w wypadku miodu). Dobrze później nie doprowadzać już zupy do wrzenia.
Zupę mieszamy. Rozdrabniamy blenderem ręcznym do uzyskania gładkiej masy.
Jak komuś mało doznań można dodać trochę mleka kokosowego, jednak mnie zachwyciła wersja bez
Smacznego!
tzt. EcoZen