Jon Snow w “Pompejach” nie musi się martwic, że “Winter is coming”… Ma inny “gorący” problem… Film “Pompeje” to romantyczne kino katastroficzne, dobre na relaks weekendowy. A jaki z niego morał?
Memento mori…. Nigdy nie wiesz co wydarzy się jutro… I nie chodzi tu o to, by popadać w depresję:) Liczy się Tu i Teraz. I to od Ciebie zależy jakie będzie to TERAZ.
Koniec: narzekania, odwlekania, usprawiedliwiania się, chowania, uciekania… Koniec grania ofiary i użalania się nad sobą i światem.
Dziś wybieram: Światło i Miłość, Radość i Lekkość, Marzenia i Uśmiech. Dziś przestaję uciekać, zostaje i walczę;)
I Ty masz wybór…
txt. MariMar
fot. dystrybutor