Pewnego słonecznego dnia, zachęcone opowieściami Dziwnego Pana z Brodą, udałyśmy się do lasu w poszukiwaniu akacji… Efektem podróży były wspaniałe naleśniki z kwiatami akacji i akacjowa herbatka:)
Osiodłałyśmy czarnego rumaka i ruszyłyśmy na spotkanie z przygodą… Odnalezienie białych kwiatków, wcale nie było takie łatwe. Dopiero w głębi lasu dostrzegłyśmy pierwsze, stare drzewa. Kwiaty były niestety zbyt wysoko, by je dosięgnąć. Nie zniechęciłyśmy się jednak i szukałyśmy dalej. W końcu dotarłyśmy do Słonecznej Polany i w głębi, na skraju lasu dostrzegłyśmy pęki kwiatów chylące się ku trawom. Z radością udałyśmy się w kierunku wymarzonych drzew. Tam czekała na nas mała pułapka – pod drzewami łany pokrzyw a wokół kwiatów pszczoły delektujące się boskim nektarem…
Dzieci Lasu potrafią jednak radzić sobie i w trudniejszych sytuacjach:) Umiejętne stawianie kroków sprawiło, że pokrzywy przestały być groźne… Pszczoły również były skore do współpracy. Z początku sięgałam po pojedyncze kiście rosnące w cieniu. Pszczoły skupione na nasłonecznionych gałęziach zauważyły nas i zaczęły przenosić się na wyższe piętra udostępniając nam pęki będące w zasięgu ludzkich rąk…
Podziękowałyśmy drzewom i pszczołom, i z pełną siatką kwiatów udałyśmy się z powrotem do domu.
Rozłożyłyśmy plony na kocu i powoli zajęłyśmy się oddzielaniem kwiatów od liści, dając czas robaczkom, gąsieniczkom, żuczkom i wszelkim leśnym istotkom na opuszczenie gałązek i przeprowadzkę do naszego ogrodu.
Gdy zakończyłyśmy zabawę przepłukałyśmy część kwiatów, wypraszając resztę opieszałych żuczków i zabrałam się za przygotowanie ciasta. Mąka orkiszowa, woda, szczypta soli i kropla oliwy. I do tego kwiaty, dużo kwiatów…
Placuszki apetycznie skwierczały na patelni… Mały Skrzat nie mógł się doczekać aż dostanie swoją porcję… i zajadał się aż mu się uszy trzęsły.
Całość dopełnił dżemik od Babci i herbatka z kwiatów:)
Pozostałe kwiaty wygrzewają się teraz na tkaninie na strychu. Ususzone – umilą nam jesienne wieczory aromatyczną herbatą…
fot. MariMar
txt. Fragment książki “Opowieści z Zaczarowanego Lasu” M. Tibbar
ciukaka
Ale piękne placki! ślinka cieknie
i jaki ładny czajnik ze świeżej akacji herbatkę też można?
Eco Zen
świeże i nieświeże w równej mierze