Wielka dynia skrywająca się w przedsionku spogląda na mnie z wyrzutem: “No kiedy?!”. Zapadła decyzja: DZIŚ:)
Nie lubię obierać dyni – na szczęście nie trzeba:)
Znów wykorzystałam genialny patent dla leni – dynia w całości wskoczyła do piekarnika, po godzinie dochodzenia do siebie i przestygnięciu zabrałam się za prościutką obróbkę…
Składniki:
- dynia
- mleko roślinne/kleik ryżowy
- oregano
- oliwa z oliwek
- cytryna
- ocet winny
- sól czarna (“jajeczna”), sól himalajska
- pieprz
- kolendra – ziarna
- 2 ząbki czosnku
Dynię pieczemy w całości – ok. godziny, ok. 160 stopni. Po przestygnięciu obieramy i miąższ wrzucamy do garnka. Dodajemy ulubione mleko roślinne (u mnie tym razem resztka kleiku ryżowego), 2 ząbki czosnku, przyprawy, oliwę i miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
Podgrzewamy chwilę, pod koniec dodając sok z cytryny i odrobinę octu.
Gdy zupa się podgrzewa prażymy ziarna słonecznika na suchej rozgrzanej patelni.
Nalewamy zupę do miseczek posypując słonecznikiem!
Smacznego!
txt/fot. MariMar
Alternatywna zupa z dyni: Jesienna zupa z dynią – pyszna wegańska