“Mad Max: Na drodze gniewu” to chyba najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałam… Z nostalgią wspominam “Mad Maxa” z Melem Gibsonem i zastanawiam się czy już jestem osobą “starej daty”, która wspomina filmy z młodości, nie rozumiejąc współczesnych;) Ale oczywiście w każdym nawet najsłabszym filmie można znaleźć dobrą puentę…