To jest ten moment. Sosny puszczają młode pędy, a my możemy korzystać z darów Matki Natury. Dziś pierwszy raz odważyłam się zrobić syrop z pędów sosny – cudne lekarstwo na zimowe przeziębienia i kaszelki. Zachęcam i Was do wykonania własnej mikstury.
Przygotowanie syropu okazało się łatwiejsze niż podejrzewałam:)
Obcinamy młode pędy sosny (nie za dużo z jednego drzewa i boczne, nie szczytowe, by drzewka nie zmęczyć), płuczemy, kroimy na mniejsze kawałeczki ok. 2cm i układamy w słoiku przekładając kilkoma łyżkami miodu (podobnie jak w wypadku Syropu z cebuli).
Słoik odstawiamy w słoneczne miejsce na 2-6 tygodni, aż dobrze “puści” syrop i zlewamy go do słoiczków.
Ważne jest, by pędy zbierać z dala od dróg i spalin…
Mój syrop na razie się grzeje, muszę pamiętać, by go ugniatać i nim potrząsać od czasu do czasu…
Szczegółowy opis procederu znajdziecie na: http://healthandthecity.pl stamtąd zaczerpnęłam inspirację:)
txt/fot. MariMar
Pędy sosny dla spóźnialskich
[…] Syrop z pędów sosny […]
Pędy sosny ostatniej szansy
[…] Nalewka z pędów sosny – pędy zostawiamy w słoiku na słońcu przesypane brązowym cukrem lub miodem. Następnie odcedzamy i uzupełniamy spirytusem… Powstaje super wzmacniający „syropek”dla dorosłych:) PRZEPIS […]