Przegapiłam Światowy Dzień Nagiego Ogrodnictwa (World Naked Gardening), który przypadał w tym roku 5 maja;) Ale bycie “nagim ogrodnikiem”, można ćwiczyć codziennie… Koncepcja jest z pewnością intrygująca. Czy zdobędzie grono naśladowców?
Inspiracją “Nagiego Ogrodnictwa”, był “Dzień Nagiej Jazdy na Rowerze” (World Naked Bike Ride). Termin przypada na wiosnę, a więc czas idealny do wyrywania chwastów, sadzenia, podlewania. Do tego jest wystarczająco ciepło, by ubrać się… hmmm… skromniej.
Nagie ogrodnictwo nie ma na celu pokazywania ciała otoczeniu, lecz bliski, naturalny kontakt z naturą, swoboda i akceptacja swojego ciała. Chodzi o “nieseksualną nagość”, przebywanie w słońcu “jak Cię Pan Bóg stworzył”.
Wydarzenie nie jest “zgromadzeniem golasów”, każdy może praktykować nagie ogrodnictwo w swoim wlasnym ogródku, w zacisznym miejscu, wtedy kiedy ma na to czas i ochotę….
“Święto” pierwszy raz miało miejsce w 2005 roku we wrześniu, od 2007 roku przeniesiono je na pierwszą sobotę maja (z kolei w piewszą niedzielę maja przypada Światowy Dzień Permakultury). Wydarzenie nie jest jednak “jednorazowe”, ma zachęcać do nagiej pracy w Naturze przez całe lato…
“Za a nawet przeciw”
Choć koncepcja pracy z ciałem, samoakceptacją i bliskością Natury jest mi bliska, chyba nie dojrzałam jeszcze do nagiego ogrodnictwa
Moje wątpliwości:
- sąsiedzi – nie żyję w tak wyizolowanym środowisku, by paradując nago z konewką nie przyuważył mnie sąsiad lub przejeżdżające auto;) No może jak żywopłot podrośnie…
- insekty – pracując w ogrodzie już np. z odkrytymi plecami i ramionami narażam się na ataki komarów i meszek, a i mrówki lubią podgryzać czasem bose stopy… Obawiałabym się ataków krwiopijców, w bardziej wrażliwe na ból, “intymne” miejsca…
Ale może to tylko moje ograniczenia;) ?
Co Wy o tym sądzicie?
Strona koncepcji Nagiego Ogrodnictwa: wngd.org
txt. MariIw
źródło i fot. za: wideopenspaces.com