Dostałam wielką siatę czereśni. Chcialam iść na łatwiznę i zrobić kompot Ale zostałam namówiona na konfiturę, bo ponoć pyszna, a takiej nie kupisz… Troszkę mi się nie chciało, ale czereśnie były średnie i częściowo robaczywe, więc zabrałam się do roboty. Oto efekty!
A oto konfitura krok po kroku:
- Myjemy czereśnie. Trzeba je zamoczyć, by wypłukać kurz, robaczki itp.
- Przebieramy czereśnie. Odrzucamy uszkodzone, podgniłe, spleśniałe.
- Pestkujemy. Ja przekrawałam na pół nożykiem, wyciągałam pestkę. Odrzucałam robaczywe (lub wyciągałam robaka, jak czereśnia była ok), odkrawałam uszkodzone części.
- Wrzucamy do gara i dodajemy ciut wody.
- Dosładzamy. Moje czereśnie były bardzo słodkie, trzeba je jednak “zakonserwować”, by przetrwały jak najdłużej. Nie musicie tego robić, jeśli przygotowujecie małą porcję i chcecie zjeść od razu przechowując w lodówce. Ja dodałam odrobinę brązowego cukru i cukru waniliowego. Można też dać miód. Ksylitol słodzi, ale niestety nie konserwuje, więc jeśli lubicie ksylitol, możecie go dać, ale uzupełnić odrobiną miodu lub cukru brązowego.
- Gotujemy. U mnie 1-2h. Chodzi o to, by czereśnie stały się “szkliste” i by odparowało trochę płynu. Woda na początku jest potrzebna, by czereśnie się nie przypaliły. Potem puszczają sok, więc trzeba je trochę odparować. Pod koniec działań warto mieszać, by nie przywarły do dna i się nie przypaliły.
- Wyparzamy słoiki i nakrętki gorącą wodą, zaraz po zagotowaniu. Niektórzy dezynfekują w gorącym piekaniku, ale wtedy trzeba je też dokładnie umyć przedtem… Przy wyparzaniu usuwamy też ewentualny kurz i drobne zabrudzenia.
- Nakładamy konfiturę do słoików i porządnie zakręcamy.
- Pasteryzujemy w garnku z wodą. Na dno układam gazety lub tekturkę, można też starą szmatkę, by słoiki nie stukały o dno. Woda ma sięgać tak ok. 1,5 cm poniżej zakrętki. Gotujemy ok. 20-30 minut.
- Wyciągamy z garnka, opisujemy i chowamy do piwnicy
Smacznego!
txt/fot. MariIw
Truskawki na zimę – jak przechowywać?
[…] Przygotowujemy podobnie jak konfitury czereśniowe. […]