W styczniu kończą nam się zapasy energii słonecznej nagromadzonej latem i zaczynają dopadać nas różne “humorki”. Warto rozgrzać się przyprawami korzennymi i wspomnieniami lata. Dziś pomysł na jagody – prawdziwą bombę witaminową i smakową…

Proponuję jagody z kaszą jaglaną (smakuje lepiej niż brzmi;) ) w dwóch wersjach.
Składniki:
- jagody (ja miałam 2 słoiki zaprawionych po 250g, można posiłkować się mrożonymi lub dżemami ze sklepów eko lub małych gospodarstw)
- miód
- kasza jaglana (1szkl)
- mleko kokosowe (tu Rea Thai kokos 80% bez chemii)
- opcjonalnie ciut kaszki kukurydzianej
- agar agar
- sól
- imbir, kardamon, gałka muszkatołowa, wanilia, cynamon – lub inne korzenne aromaty wedle uznania
Wersja 1: Jagody z kaszką waniliową:
Jagody zagotowujemy z wodą, odrobiną miodu do smaku i szczyptą kardamonu. Jeśli mamy zamrożone należy gotować dłużej, dać więcej wody i więcej rozgrzewających przypraw, by zneutralizować energetyczny efekt mrożenia. Do wywaru dodajemy ok. 1-1,5 łyżeczki agaru, tak by płyn zagęścić i zrobić coś na kształt zupy jagodowej.
Kaszę jaglaną moczymy 1-1,5 godziny. Następnie gotujemy z odrobiną soli i ewentualnie kaszki kukurydzianej. Po ugotowaniu odcedzamy – dodajemy mleko kokosowe (ilość zależy od pożądanej gęstości), miód do smaku i przyprawy korzenne. Po uzyskaniu jednolitej masy całość jeszcze podgrzewamy, by uwolniły się aromaty. Można dodać agaru do zagęszczenia.
Teoretycznie masę jaglaną można wylać na plaski talerz poczekać aż wystygnie i pokroić w kosteczkę. U mnie jednak się to nie udało, gdyż parcie na deserek było tak silne, że zamiast pedantycznej kosteczki skończyło się na zupie jagodowej z jaglano-kokosowym kleksem….
Pycha!
Wersja druga: Kokosowy deserek z jagodami.
To samo, tylko w odwrotnych proporcjach. Wersja niskobudżetowa, gdy mamy mało jagód lub resztki z poprzedniego dnia.
Na miseczki nakładamy kokosową kaszę jaglaną z wersji powyżej i przyozdabiamy jagodowym kleksem. Można też wymieszać i mieć deser o smaku jagodowym…
Smacznego!
txt/fot. MariMar