Zrobiłam modyfikację mojego poprzedniego ciasta marchewkowego. Trochę z braku części składników, a poza tym tamto wydało mi się dziś przekombinowane:) Zamiast jaja – banan, dużo marchewki i włoskie orzechy…
Składniki:
suche:
- 1 szkl mąki razowej pszennej lub (lepiej) orkiszowej
- 0,5 szkl mąki “białej” pszennej lub (lepiej) orkiszowej
- 2,5 szkl marchewki startej czyli ok. 6 marchewek
- 1-1,5 szkl pokruszonych orzechów włoskich najlepiej własnoręcznie złupanych:)
- 1 łyżeczka eko proszku do pieczenia
- szczypta eko-skórki pomarańczowej
Mieszamy razem w misce.
mokre:
- 1 średni banan
- 0,5 szkl oleju z pestek winogron
- 4 czubate łyżki miodu wielokwiatowego (w wersji vegan coś innego słodkiego byle zdrowego i nie za dużo)
- 1,5 łyżki octu balsamicznego
- 0,5 szkl mleka ryżowego
- szczypta kurkumy, ciut świeżo startej gałki i cynamonu wedle uznania
Całość w drugiej misce miksujemy blenderem.
Wlewamy część płynną do suchej i mieszamy.
Przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 160st, około godziny sprawdzając patyczkiem.
Wyszło pyszne choć lekko mokre, czy to zakalec czy taka uroda trudno mi stwierdzić;) Jak ktoś ma intuicje w tej kwestii chętnie skonfrontuję…
txt/fot. MariMar