Po pierwsze musisz uświadomić sobie, że nie ma czegoś takiego jak bunt dwulatka:) Hasło to stawia w opozycji rodzica i dziecko jako dwie strony konfliktu, a to tylko zaognia sytuację. Twoje dziecko nie jest Twoim wrogiem. Nie robi Ci na złość. W wieku około 2 lat przechodzi czas przemian – z łatwego do ogarnięcia bobasa zmienia się w samodzielna jednostkę, która uczy się sama radzić sobie w świecie, bez stałej opieki mamy czy taty. Te umiejętności są niezbędne na placu zabaw, w przedszkolu, a później w dorosłym życiu…
Okres ten bywa trudny i stresujący zarówno dla malca, jak i rodzica. Dziecko bada swoje możliwości, a rodzic granice swej cierpliwości…
Jak przetrwać?
1. Wyluzuj – pozwól by dziecko było dzieckiem, pozwól by się wybrudziło, by było głośne i spontaniczne. Szczęście rodziny jest ważniejsze niż idealny porządek, a ubranka są dla dzieci – a nie dzieci dla ubranek.
2. Daj się wyszaleć – 2-latek to wulkan energii. Gdy nie znajduje ujścia – wybucha. W miarę możliwości znajdź ujście dla energii. Idealnie sprawdzają się zabawy na świeżym powietrzu, ogródek, trampolina, wycieczki rowerowe, bieganie po łące za motylami…
3. Zadbaj o siebie – szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Im jesteś bardziej radosny/a i zrównoważony/a – tym spokojniejsze jest dziecko… Dziecko jak gąbka chłonie Twój nastrój i energię. Zainwestuj w swój spokój – ćwicz jogę, tańcz, medytuj, znajdź chwilę na wieczorny jogging. A z dzieckiem skacz, śpiewaj, śmiej się:)
Gdy dasz sobie i dziecku przestrzeń do bycia sobą, będziecie czerpać radość i inspirację ze swojej obecności. 2-latek nie będzie wrogiem – tylko wesołym kompanem codziennych przygód.
A co w sytuacjach kryzysowych? Kiedy NIE – nie działa. Ja takie sytuacje dzielę na 3 kategorie:
1. Tylko irytujące – gdy moje “nie” wynika z moich subiektywnych poglądów, wygody, lenistwa itp.
Pozwól dziecku być sobą, testować, smakować. Pozwól wybrać w co chce się ubrać – nawet jeśli rzeczy wyglądają w zestawieniu absurdalnie. Pozwól założyć latem np. zimowe rękawiczki – sam/a poczuje że jej/mu za ciepło i je zdejmie, a Ty unikniesz zbędnej szarpaniny.
Pozwól eksperymentować – sprzątać odkurzaczem, myć naczynia (pod kontrolą). Dziecko cieszy się, że jest samodzielne, że pomaga i nawet jak z początku więcej nabałagani – nauczy się pomagać w domu…
Pozwól robić pewne rzeczy samodzielnie – nawet jeśli Ty zrobiłbyś to 10 razy szybciej. Dziecko musi się kiedyś tego nauczyć. Więc nawet jeśli zakładanie butów zajmie 15 minut – pozwól na to:)
2. Szkodliwe, ale nie niebezpieczne – rozmawiaj i tłumacz. Dziecko przeważnie nie rozumie na tym etapie “nie”. “Nie wylewaj wody” – to puste hasło. Ale: “nie wylewaj, bo nie mam więcej i nie będziesz miał/a co pić” – już coś oznacza. Czasem takie tłumaczenie wydaje się działać jak “grochem o ścianę”, ale za którymś razem zaskakuje. Śmieszne są sytuacje, gdy słyszysz później jak Malec tłumaczy koledze/koleżance dlaczego czegoś nie ma robić powtarzając Twe słowa…
3. Sytuacje niebezpieczne – działaj! Pamiętaj, że 2-latek, nadal wymaga opieki i ochrony, gdy więc widzisz, że wybiega na ulicę, zbliża się do groźnego psa czy gorącego piekarnika – złap i przestaw w bezpieczne miejsca – a po wszystkim spokojnie wyjaśnij dlaczego tak zrobiłeś/aś….
A Ty jak radzisz sobie z 2-latkiem:)?
Zapraszam do komentowania.
txt. MariMar
fot. freeimages.com